Reforma, która wejdzie w życie 1 stycznia 2025 r., znacznie obniży pensje milionów Polaków. Wynika to z kamieni milowych uzgodnionych w KPO, który został wynegocjowany przez rząd Morawieckiego.
Zmiana przepisów dotyczących umów cywilnoprawnych jest częścią Narodowego Planu Odbudowy (KPO). Rząd zgodził się również na dużą obniżkę pensji od 2025 r.
Do 2025 r. wszystkie umowy o świadczenie usług i o pracę będą miały pełne ubezpieczenie społeczne.
Rząd wprowadza nową ustawę na początku 2025 r., aby zapewnić ubezpieczenie społeczne dla umów o świadczenie usług i o pracę. Będzie to miało duży wpływ zarówno na pracodawców, jak i pracowników.
Ten ruch, mający na celu zwiększenie oszczędności emerytalnych i ograniczenie tzw. „złych umów”, wywołał wiele debat i domysłów na temat jego prawdziwego wpływu. Reforma dotyczy głównie dwóch rodzajów umów: umów o świadczenie usług i o pracę.
Dotychczas składki ZUS od umów zlecenia były naliczane tylko do minimalnego wynagrodzenia, a umowy o dzieło nie musiały nic płacić. Nowe przepisy obejmą około 2 mln Polaków, a obowiązkowe składki będą obowiązywały również od umów o dzieło.
Zmiany te wpłyną na wysokość wynagrodzeń netto pracowników i znacznie zwiększą koszty ponoszone przez pracodawców. Przyglądając się skutkom finansowym, warto zwrócić uwagę na to, co mówią eksperci.
Przykładowo, po reformie osoby na umowach zlecenia zarabiające 5000 zł brutto zobaczą spadek pensji netto z 4070 zł do około 3512 zł, czyli spadek o ponad 500 zł. Z kolei pracodawcy będą musieli wyłożyć dodatkowe 1024 zł na składki.
Różnica jest jeszcze bardziej widoczna w przypadku umów o dzieło. Po reformie pracownicy o tym samym wynagrodzeniu brutto otrzymają o 1188 zł mniej netto.
Ekonomiści i liderzy biznesu twierdzą, że chociaż reforma może wydawać się zła dla pracowników w krótkim okresie, jej głównym celem jest zapewnienie ludziom wygodnego przejścia na emeryturę i uczciwej pracy.
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, mówi, że konieczne jest zapewnienie równych szans firmom zatrudniającym pracowników na podstawie umów o pracę i tym, które korzystają z umów cywilnoprawnych. To jedyny sposób na zdrowy rynek pracy.
Czy praca na podstawie umowy wlicza się do stażu pracy?
Niektórzy obawiają się, że reforma może mieć negatywne skutki, takie jak przeniesienie pracowników do jednoosobowych działalności gospodarczych lub stworzenie większej szarej strefy.
Obawy te pokazują, że musimy monitorować przepisy i wprowadzać zmiany, jeśli to konieczne, aby uniknąć negatywnych skutków ekonomicznych.
Warto również zwrócić uwagę na wkład osób, które pracowały na podstawie umowy lub jako osoby samozatrudnione przez całą swoją karierę. Państwo traktuje ich tak, jakby nic nie zrobili, więc ten okres nie wlicza się do ich stażu pracy.
Ale nie martwcie się; to się zmieni, więc jest nadzieja dla tego typu pracowników. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ogłosiła niedawno, że okresy pracy na zleceniach i działalności gospodarczej będą wliczane do stażu pracy.