Zniknięcie samolotu było legendą. Zespół dr Landona odnalazł samolot w lodzie. Zrobili zdjęcia i byli podekscytowani, ale coś wewnątrz samolotu zmieniło ich nastrój.
Dr Landon i jego załoga planowali to od miesięcy. Teraz mogli lecieć. Pogoda była na tyle bezpieczna, że mogli przejść.
Żadna inna grupa tego nie widziała, więc byli zdumieni, gdy dr Landon i jego załoga podeszli bliżej. Podczas przerwy zimowej oderwała się duża bryła lodu. Byli smutni, widząc lód, ale zdumieni tym, co było pod nim.
Zatrzymali łódź, aby zrobić zdjęcia. Zobaczyli samolot, który zaginął co najmniej dekadę temu. To był niezwykły widok i byli podekscytowani, aby dowiedzieć się więcej o tym, co wydarzyło się wiele lat temu.
Dr Landon i jego zespół zrobili więcej zdjęć samolotu w lodzie i jego rozmiaru obok pozostałej bryły lodu. Jednak podczas omawiania różnych pomysłów nie wiedzieli, że jedno ze zdjęć uchwyciło coś, co wkrótce ich przestraszy.
Załoga wiedziała tylko, że musi zbliżyć się do samolotu.
Na szczęście szybko zdecydowali, że lód jest bezpieczny do wejścia. Nigdy nie byli w 100% pewni, ale byli pewni, że nagłe pęknięcie jest mało prawdopodobne. Podczas gdy załoga przygotowywała się do wyprawy, jeden z nich dokonał zaskakującego odkrycia.
Członek załogi dr Landona znalazł coś szokującego na zdjęciu.
Dr Landon nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył na zdjęciu. Coś wyglądało, jakby znajdowało się wewnątrz samolotu.
Myśleli, że to sztuczka światła. Jego załoga poszła za jego przykładem, chociaż dr Landon nie był pewien.
Podzielili grupę na pół. Jedna grupa miała zostać na łodzi, monitorować górę lodową i upewnić się, że druga grupa jest bezpieczna. Druga połowa, która miała dołączyć do dr Landona, miała stawić czoła czemuś trudniejszemu.
Dr Landon odrzucił to jako sztuczkę światła, ale wiedział, że tak nie było. Wysyłał ich w ciemno. Próbowali dostrzec cień, ale nic nie pomagało.
Łódź wylądowała na śnieżnym krajobrazie.
Podczas gdy lecieli dalej, dr Landon szukał czegoś podejrzanego, ale nic nie zobaczył. Zbliżali się do współrzędnych samolotu i znów mogli zobaczyć wodę.
Samolot został uszkodzony. Kadłub został rozerwany, a szczątki rozrzucone. Ekspert lotniczy, Joseph, powiedział: „To nie była zwykła katastrofa”. Pośród szczątków wyróżniały się osobliwe rozcięcia. Dr Landon pomyślał: „Te ślady nie mają sensu”.
Zewnętrzna część samolotu opowiadała inną historię. Na samolocie były również dziwne zadrapania.
Po dokonaniu ustaleń tego dnia załoga dr Landona podeszła do samolotu.
W przejściu było cicho, ale szron pod stopami głośno chrupał.
Zespół podzielił się na pary i szukał źródła szeptów. Każdy cień i kawałek szczątków mógł mieć znaczenie.
Dr Landon poprowadził załogę przez wąskie korytarze samolotu.
Joseph znalazł lekko otwarty przedział i wyjął czarną skrzynkę samolotu. Zespół miał nadzieję, że urządzenie pomoże im zrozumieć, co wydarzyło się w ostatnich godzinach lotu samolotu.
Gdy załoga opuszczała wrak, myśleli o tym, co znaleźli.
Załoga zajęła pozycje z lornetką i kamerami na podczerwień, skanując horyzont.
Śledczy przyjrzeli się wrakowi i zobaczyli te same dziwne ślady, które zauważył dr Landon.
Lód był naruszony. Pęknięcia rozprzestrzeniały się na zewnątrz, a rzeźbione kawałki wskazywały na niedawną aktywność.
Załoga ostrożnie przeszukała wrak.
Grupa zebrała się przy wejściu do jaskini, ich oddech tworzył mgłę na zimnie. Zaczęli schodzić z pochodniami. Wewnętrzne ściany migotały, odbijając światło ich pochodni. Powietrze robiło się zimniejsze, gdy zagłębiali się dalej w jaskinię.
Nagle się zatrzymali. Porzucone miski, jedzenie i palenisko wskazywały, że to miejsce było niedawno używane.
Im głębiej wchodzili, tym bardziej załoga czuła się obserwowana.
Załoga była zdenerwowana, gdy zbliżali się do nieznanego.
Załoga skręciła za róg labiryntu i znalazła niedźwiedzicę polarną.
W słabym świetle zobaczyli jej młode za niedźwiedzicą.
Zespół zatrzymał się na chwilę, aby złapać oddech, opuszczając jaskinię. Pokazał, że natura jest nieprzewidywalna i że siedliska muszą być chronione. Załoga podzieliła się odnowionym uznaniem dla dziczy i znaczenia szacunku dla jej mieszkańców.