Judith Mayer zawsze starała się być najlepszą żoną i matką, jaką mogła być.

Jednak gdy kobieta dorastała, pozostawała blisko swoich dzieci, mieszkając z mężem Allanem w domu, który kupili, gdy się pobrali.

Ale gdy miała zaledwie 65 lat, wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Allan nagle zachorował na tajemniczą chorobę.

Przez pierwsze kilka miesięcy po śmierci Allana Judith mieszkała z Ashtonem i Mei w ich dwupokojowym domu.

„Jest świetny dom opieki tuż przy drodze. Kilku przyjaciół z kościoła się tam wprowadziło. Chcę tam pojechać”, postanowiła Judith.

To miejsce było niesamowite. Wydawało się zbyt piękne, żeby było prawdziwe. I takie było.

Ale pewnego dnia powiedziała coś dziwnego. „Tak, czuję się dobrze, dziękuję”, powiedziała. „Mam tylko problemy ze snem”, wyznała.

Następnego ranka poszedł do sklepu i kupił aparat fotograficzny.

Kiedy dotarli do pokoju Judith, Ashton szybko wysłał matkę i Mei na korytarz, żeby przyniosły mu coś do picia.

Z adrenaliną w ciele wyciągnął aparat z torby i zaczął wkładać go do sztucznej doniczki.

Kiedy zaczął przeszukiwać pokój, zauważył coś dziwnego w tapecie. Wyglądała, jakby miała małe rozdarcia, jakby ktoś próbował ją zerwać.

Po odklejeniu kawałka tapety był zaskoczony, widząc, co jest pod spodem.

Za tapetą zobaczył dziurę.

Kiedy zbliżył się do drzwi, zobaczył znak z napisem „Magazyn”.

W kącie pokoju na biurku stał stary komputer. Podszedł do biurka i włączył komputer.

Ashton szybko zdał sobie sprawę, że znalazł ogromną ilość informacji.

Im więcej czytał, tym bardziej czuł się chory.

Po przeczytaniu plików upewnił się, że nie pozostawił żadnego śladu swojej obecności.

Nie mógł pozwolić, żeby personel domu opieki uszło mu to na sucho.

Gdy tylko drzwi się otworzyły, Ashton rzucił się na ziemię i schował za łóżkiem matki. „Okej, skończmy z tym” – usłyszał, jak kobieta mruczy do siebie. Spojrzał na łóżko i zobaczył jedną z pielęgniarek. Ale zrobiła coś, czego nikt by nie pomyślał, że jest możliwe.

Kobieta trzymała w ręku pudełko pełne dużych, ostrych kamieni.

Pielęgniarka ostrożnie umieściła kamienie pod materacem, a jej wyraz twarzy był ukryty.

Ashton wstał i stanął twarzą w twarz z pielęgniarką. Powiedział do niej stanowczym głosem: „Co robisz?”.

Pielęgniarka wyglądała blado i była bardzo zdenerwowana.

Ashton szybko zebrał rzeczy mamy, podczas gdy Mei rozejrzała się, czy pielęgniarka nie wraca.

Szybko wyszli razem z pokoju.

Gdy w końcu wyszli na świeże powietrze, Ashton odetchnął z ulgą, wiedząc, że uciekli z okropnego domu opieki.

„Dzwonię pod numer 911 i mam to wszystko na kamerze!” – wyjawił. Zrobił to, co powiedział, że zrobi, a policja i karetka szybko przyjechały. Policja i jej szef rozmawiali z pielęgniarką, podczas gdy karetka zabierała Judith na badanie.

Kiedy wyszła, nalegała, żeby wrócić do domu opieki. „Zwolnili ją. Będzie dobrze” – powiedziała.

Ashton zrobił to, o co prosiła go matka i zabrał ją z powrotem. Od tego momentu radziła sobie bardzo dobrze w swoim nowym domu. Na koniec było dobrze.