Śmierć Niny Busk ze słynnego programu “Sanatorium miłości”. 

Nina Busk była jedną z uczestniczek pierwszej edycji programu “Sanatorium miłości”, który został wyemitowany w 2019 roku. Kobieta została uczestniczką programu w wieku sześćdziesięciu dwóch lat. Pochodząca z Torunia Nina, jak nazywali ją inni pacjenci, od razu podbiła serca wielu widzów swoją pozytywną niekończącą się energią, poczuciem humoru, pogodną osobowością, szerokim uśmiechem i ciepłym sercem. Bardzo lubiła taniec, podróże i ludzi. Szalona kąpiąca się uwielbiała życie na kompletnym luzie! Kobieta uwielbiała żyć w świetle reflektorów, nie stroniąc od niczego, a kamera ją uwielbiała. Zrealizowała swoje marzenie, występując w serialu “Spa” i programie “The Voice of High School Students” oraz innych projektach. 

Rok temu media obiegła smutna wiadomość o śmierci Niny Busk. Przedstawiciele Telewizji Polskiej podzielili się wówczas tą tragiczną wiadomością oraz twórcy serialu “Sanatorium miłości”, którzy na portalach społecznościowych napisali: 

“Dotarła do nas bardzo tragiczna i smutna wiadomość; odeszła Nina Busk, ulubiona przez wszystkich uczestniczka pierwszej edycji show ‘Sanatorium miłości’. Nigdy nie zapomnimy jej ognistego serca, radości, energii i pasji do życia, którymi dzieliła się z innymi, inspirując ich swoją miłością do życia. Składamy najszczersze kondolencje rodzinie Niny i wszystkim, którzy ją znali. To nie wymierna strata dla nas wszystkich. 

Nina Busk zmarła 16 lipca 2022 roku w wieku sześćdziesięciu pięciu lat. Jej pogrzeb odbył się 23 lipca. Jakuba w Toruniu, po której kondukt żałobny udał się na Centralny Cmentarz Komunalny, gdzie została pochowana. Według nieoficjalnych informacji emerytka zmarła z powodu choroby nowotworowej, z którą walczyła w ostatnim czasie. 

Smutny los Niny Busk. 

Choć wielu uważało Ninę Busk za osobę pełną pozytywnej energii i wiecznej miłości do życia i wszystkiego, co z nim związane, okazało się, że skrywała przed swoimi fanami drugie, smutniejsze oblicze. W wywiadzie Marek Jarosz, przyjaciel Niny z pierwszej edycji “Sanatorium miłości”, zdradził naszej reporterce, że po zakończeniu programu Buska była niesamowicie samotna. Niebagatelną rolę odegrał tu fakt, że ulubiona córka Niny stale mieszka w Anglii i praktycznie nie widuje się z matką. Co więcej, gdyby nie jej przyjaźń z Markiem, Nina spędziła samotnie jedno z minionych świąt wielkanocnych. 

Mark był z nią bardzo zaprzyjaźniony. W jego domu odbyły się dwie duże imprezy, w których uczestniczyła Nina. Byłam z nią tydzień przed jej śmiercią w szpitalu. Rok wcześniej była ze mną na pięknym weselu w Grójcu. Raz byłem z nią sam; była samotna, ponieważ miała córkę w Anglii. Byłem też u niej na Wielkanoc, odwiedzając ją, żeby nie była sama. Byliśmy ze sobą bardzo blisko” – przyznał Marek Jarosz w rozmowie z naszym serwisem. 

Czy można było się tego spodziewać?