Samuel od dzieciństwa uwielbiał zwierzęta. Kiedy dostał pracę w lokalnym zoo, uznał to za prawdziwy dar losu. Najbardziej pociągała go rzadka biała tygrysica o imieniu Luna. Była piękna, ale budziła też szacunek swoją siłą.
Luna została uratowana z okropnych warunków i początkowo nie pozwalała nikomu się do siebie zbliżyć. Jednak jej charakter zmienił się w stosunku do Samuela. Stopniowo rozwinęła się między nimi prawdziwa przyjaźń: reagowała na jego głos, bawiła się i ufała tylko jemu.
Kiedy Luna zaszła w ciążę, pracownicy zoo pokładali w niej wielkie nadzieje – w końcu narodziny tygrysiątka mogą pomóc uratować zagrożony gatunek. Jednak podczas porodu wystąpiły komplikacje i tygrysica zmarła. Dla Samuela był to straszny cios. Wydawało się, że stracił to, co najcenniejsze.
A jednak miał powód, by żyć dalej: dziecko przeżyło. Maleńkie tygrysiątko otrzymało imię Blanca. Wymagała całodobowej opieki i Samuel wziął ją na siebie. Blanca wyrosła na samowolną i nie pozwalała nikomu się do siebie zbliżyć oprócz niego. Stała się przy nim czuła – ocierała się o jego dłonie, naśladowała ruchy i zachowywała się jak kot domowy.
Ale pewnego dnia los zmienił jego los: żona Samuela dostała pracę za granicą i musiał wyjechać, zostawiając Blancę. Pożegnanie stało się jednym z najtrudniejszych momentów w jego życiu.
Minęło pięć lat. Wracając do zoo, podszedł do wybiegu z zapartym tchem. Z krzaków wyłoniła się dorosła Blanca. Powoli podeszła do szyby i zrobiła to, co kiedyś robiła jako mały tygrys – dotknęła jej łapką.
Kiedy Samuelowi pozwolono wejść do środka, nie wiedział, jak zareaguje. Ale Blanca nie warknęła ani się nie cofnęła. Wręcz przeciwnie, podeszła i przycisnęła głowę do jego piersi. Każdy, kto to widział, nie mógł powstrzymać wzruszenia: gigantyczny drapieżnik zachowywał się jak kociak. Zoo przywróciło Samuelowi jego dawną rolę. Żona poparła jego decyzję i ponownie zaczął pracować u boku Blanki. Podczas jego nieobecności tygrysica zdołała założyć rodzinę i wkrótce urodziła kilkoro młodych. Ku zaskoczeniu wszystkich, młode zaakceptowały Samuela od samego początku.
Lata mijały. Blanca i jej przyjaciółka zestarzały się razem, pozostając sobie bliskie. A kiedy tygrysica odeszła we śnie, Samuel był przy niej, trzymając go za rękę na jej plecach. To była dla niego ogromna strata, ale nie został sam – tysiące ludzi wyraziło swoje wsparcie, wysyłając listy i kwiaty.
Samuel nadal pracuje w zoo. Opiekuje się potomkami Blanki i pomaga młodym opiekunom uczyć się kochać i rozumieć zwierzęta. Często zatrzymuje się przy jej portrecie, aby wspominać: prawdziwa przyjaźń jest silniejsza niż czas.