Budżety wielu polskich rodzin zostały ostatnio mocno nadszarpnięte przez wysokie ceny. Żywność, paliwo, energia, a nawet święta wielkanocne w kwietniu bardzo mocno uderzyły Polaków po kieszeni. Od poniedziałku jednak większość mieszkańców naszego kraju otrzyma wsparcie finansowe, a najbardziej odczują to osoby z niewielkimi zarobkami.
Zastrzyk finansowy dotknie miliony Polaków, którzy jeżdżą samochodami. Kierowcy będą mieli teraz więcej pieniędzy w swoich portfelach, ponieważ paliwo, z którego korzysta duża część społeczeństwa, stanie się tańsze. Codzienny dojazd do pracy, szkoły, na zakupy czy w podróż będzie teraz bardziej oszczędny. Co ważne, w przyszłym tygodniu nie przewiduje się wzrostu żadnej z podstawowych cen paliw.
Jakie zatem ceny paliw nas czekają?
To istotna wiadomość, zwłaszcza dla tych, którzy tankują benzynę. Według raportu biura maklerskiego Reflex, gatunek Pb95 zdrożał ostatnio o 5 groszy na litrze. Średnia cena tego paliwa wynosi już 6,80 zł za litr, co jest najwyższym poziomem od października 2022 roku. Podwyżki te osiągnęły pułap, choć w dłuższej perspektywie można spodziewać się dalszych zysków. Jednak psychologiczna bariera 7 zł/liter raczej nie zostanie przekroczona.
Z kolei olej napędowy szybko tanieje na poziomie hurtowym. Obecnie olej napędowy jest tańszy od benzyny 95-oktanowej średnio o 10 groszy na litrze, co daje 6,70 zł/l. Od poniedziałku ta różnica prawdopodobnie wzrośnie, bo patrząc na sytuację w rafineriach, operatorzy stacji benzynowych mają zielone światło do obniżenia ceny detalicznej. W perspektywie są też niższe ceny autogazu, który już teraz kosztuje średnio 3,09 zł/liter. Ceny benzyny prawdopodobnie pozostaną stabilne i nie powinny rosnąć. Ceny autogazu powinny pozostać stabilne – przewidują eksperci.
Skorzystają na tym osoby o niskich dochodach.
Po sobotnich zapowiedziach niższych hurtowych cen oleju napędowego można śmiało powiedzieć, że będzie taniej. Oszczędność na paliwie, z którego korzystają miliony Polaków, będzie niewątpliwie istotnym dobrodziejstwem finansowym. I choć z punktu widzenia bogatych nie będzie to wiele, to najbiedniejsi już mogą to przyjemnie odczuć.
Koszty stacji benzynowych już od ponad roku mocno uderzają w kieszenie i portfele. Pamiętajmy, że tani olej napędowy to także broń w walce z inflacją. Dostarczanie żywności, a także wszystkich innych towarów, odbywa się głównie za pomocą ciężarówek napędzanych olejem napędowym, a obniżenie jego ceny mogłoby pomóc Polsce wyjść z historycznego wyżu.
Perspektywy tańszego oleju napędowego są jeszcze bardziej długoterminowe. Wpływ na to ma przede wszystkim nieco mocniejszy złoty wobec dolara (kurs w okolicach 4,22). To w znacznym stopniu zniwelować skutki rosnących cen ropy naftowej, która w połowie tygodnia podrożała do 86-87 USD za baryłkę. Notowania polskiej waluty są też kluczowe przy zakupie gotowego paliwa na europejskim rynku ARA.
“Ceny benzyny na rynku ARA spadły o 2 USD za tonę, natomiast ceny oleju napędowego o 13 USD za tonę” – ocenili analitycy BM Reflex. “W ciągu ostatniego tygodnia różnica w cenie między benzyną a olejem napędowym na rynku ARA przekroczyła już 200 USD za tonę. Tym samym benzyna staje się coraz droższa w stosunku do cen oleju napędowego” – zauważyli.