Wiadomo, że na Morzu Północnym płoną statki towarowe przewożące samochody. Zdarzenie ma miejsce u wybrzeży Holandii. Operacja gaszenia pożaru trwa od wielu godzin. Prawdopodobną przyczyną pożaru jest zapłon jednego z przewożonych samochodów. Wiadomo już, że jedna osoba zginęła, a kilka odniosło różne obrażenia. 

Pożar na statku na Morzu Północnym.  

Do pożaru na statku Fremantle Highway Company doszło w nocy z 25 na 26 lipca. Statek przewoził łącznie 2 857 pojazdów z Niemiec do Egiptu. Według informacji podanych przez Reuters, dowiedziano się, że na pokładzie znajdowało się dwadzieścia pięć samochodów elektrycznych. 

Pożar wybuchł na pokładzie, gdy statek znajdował się około dwudziestu siedmiu kilometrów od holenderskiej wyspy Ameland. Statek przewoził załogę składającą się z dwudziestu trzech osób. Początkowo pracownicy próbowali samodzielnie ugasić pożar. Jednak ogień szybko się rozprzestrzenił i rozpoczęto ewakuację. 

Obecnie wiadomo, że pożar pochłonął życie jednej osoby. Kilku innych członków załogi odniosło obrażenia o różnym stopniu ciężkości. Zostali oni przewiezieni do pobliskiego szpitala. Holenderskie służby poinformowały, że źródłem pożaru był najprawdopodobniej zapłon pojazdu elektrycznego. “Przypuszczalnie pożar wybuchł w pojeździe elektrycznym” – wyjaśniła straż przybrzeżna w komunikacie prasowym. 

Trwa operacja gaszenia pożaru na statku na Morzu Północnym. Skala pożaru jest imponująca. Ratownicy starają się również zapobiec zatonięciu statku, ale jest on już mocno przechylony. Operacje trwają już od ponad piętnastu godzin. 

Wspólnie ze strażą pożarną zdecydowano, jak najlepiej poradzić sobie ze statkiem. Podejmowane są próby zapobieżenia przedostaniu się dużej ilości wody do statku. Ponadto gaszenie jest skomplikowane ze względu na obecność pojazdów elektrycznych na pokładzie”, powiedział rzecznik straży przybrzeżnej nu.nl. 

Z kolei samolot gaśniczy rozbił się wczoraj na greckiej wyspie. W tragedii zginęło dwóch pilotów.