Obecna polityka cenowa rządu, w tym zamrożenie cen energii elektrycznej do 30 czerwca 2024 r., jest gorącym tematem debaty publicznej. Chociaż zamrożenie cen miało na celu ochronę konsumentów, pojawiają się wezwania do stopniowego i kontrolowanego uwalniania cen.
Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska zasygnalizowała możliwość zmian w polityce dotyczącej ubóstwa energetycznego. Budzi to zarówno nadzieje, jak i obawy o stan domowych budżetów. Ubóstwo energetyczne to po prostu znaczne podwyżki
cen energii dla gospodarstw domowych, co naraża Polaków na niebezpieczeństwo. Zacznijmy od zrozumienia, czym jest ubóstwo energetyczne. Ustawowa definicja mówi o sytuacji, w której gospodarstwa domowe nie są w stanie zapewnić sobie wystarczającej ilości ciepła lub energii elektrycznej.
Wynika to często z niskich dochodów. Obecnie ponad 3,5 miliona osób w Polsce boryka się z tym problemem, a prognozy na 2030 rok są jeszcze bardziej niepokojące, z możliwym wzrostem o 11% we wszystkich gospodarstwach domowych.
Zamrożone ceny energii elektrycznej będą obowiązywać do 30 czerwca 2024 roku. Tarczę tę wprowadził poprzedni premier, Mateusz Morawiecki. Jest jednak mało prawdopodobne, aby procedura zamrożenia cen energii została przedłużona.
Raport “Krajowy plan na rzecz energii i klimatu” budzi wątpliwości co do przyszłości polskiej polityki energetycznej.
przyszłość polskiej polityki energetycznej.
Komisja Europejska zwróciła uwagę na poważne wyzwania stojące przed Polską. Prognozy wskazują na znaczny wzrost zagrożenia ubóstwem energetycznym, a decydenci poszukują nowych, skutecznych rozwiązań.
Rząd i inne organizacje pilnie poszukują sposobów na częściowe rozwiązanie tego palącego problemu.
W walce z ubóstwem energetycznym ważny jest każdy krok, od inwestycji w efektywność energetyczną budynków, po wsparcie najbardziej potrzebujących i wdrażanie długofalowych strategii zmian w polityce energetycznej.