O dziwnym niezidentyfikowanym obiekcie wykrytym w pobliżu Brzegu poinformowała na swojej stronie Fundacja Nautilus. Jest to polska organizacja, która od wielu lat zbiera informacje na temat obserwacji niezidentyfikowanych obiektów latających. Z zespołem Nautilusa skontaktował się znajomy dwóch myśliwych, którzy otrzymali materiał wideo z kamery termowizyjnej. Nagranie z kamery pokazywało płaski, pulsujący obiekt leżący równo na ziemi. Obiekt brzęczał i można go było usłyszeć, ale był niewidoczny gołym okiem.
To nagranie wideo zostało zrobione 20 lutego, krótko przed godziną 21:00, w lesie w odległej lokalizacji niedaleko Brzegu. Dokładna lokalizacja była utrzymywana w tajemnicy.
Łowcy nie zbliżyli się zbytnio do niezidentyfikowanego obiektu, ponieważ nie chcieli ryzykować, powiedział Fundacji Nautilus przez telefon informator z Brzegu. – Postanowili wziąć pod uwagę, że może to być UFO. Są doświadczonymi myśliwymi i wiedzą, jak wyglądają zwierzęta w noktowizorze. Nigdy wcześniej nie widzieli czegoś takiego.
Nie jest to pierwsza obserwacja w ostatnich latach.
W ciągu ostatnich dziesięciu lat otrzymaliśmy kilka doniesień o kontaktach z UFO, które rzekomo miały miejsce na Opolszczyźnie.
W 2013 roku Tadeusz Kuyda, wówczas siedemdziesięciodwuletni mieszkaniec Neuburga w Niemczech, napisał dla magazynu o zjawiskach niewyjaśnionych “Nieznany Świat”. Opisał zdarzenie z lat pięćdziesiątych w Głuchołazach nad rzeką Białką. Kilku chłopców zaobserwowało czerwono-pomarańczową kulę z metalowym pierścieniem wokół krawędzi.
W 2014 r. badacz zjawisk paranormalnych, Piotr Cielebiaś, opublikował w Internecie artykuł o policjantach z Opola, z którymi przeprowadził wywiad, a którzy latem 1997 r. jechali na zdarzenie na Opolszczyźnie w pobliżu Dańca. Wysiedli oni na chwilę z samochodu, aby skorzystać z toalety, po czym zobaczyli dwie kule przelatujące nad polem z odległości trzystu metrów. Obiekty były niewielkich rozmiarów, ale świeciły intensywnie, oślepiając ludzi. Poruszały się z ogromną prędkością, zwalniając i przyspieszając. Jedna z kul zbliżyła się do nich na odległość kilkunastu metrów, po czym obie odleciały jednocześnie.
W 2014 roku portal internetowy poświęcony zjawiskom paranormalnym opublikował historię napisaną przez opolskiego policjanta (nazwisko zastrzeżone), który w styczniowy wieczór 1998 roku podróżował z kolegą z Opola do Nysy jako student. Późnym wieczorem, między Dąbrową Niemodlińską a Prądzy, nagle zgasł silnik ich samochodu, radio i reflektory, a nad nimi przeleciał duży świetlisty obiekt. Kilka kilometrów dalej zaobserwowali go ponownie. Obiekt poruszał się bez dźwięku, wyglądał jak cygaro lub balon i emitował światło.
18 stycznia 2009 r. bliskie spotkanie z niezidentyfikowanym obiektem latającym przeżył Adam Maksimov, biznesmen z Jarnołtówek, który zaobserwował dziwny świecący samochód na wzgórzu za wioską. Pojazd wzniósł się w powietrze i odleciał.
Istnieje również doniesienie o dwóch anonimowych policjantach z Nysy, którzy rzekomo zaobserwowali dziwny obiekt podczas nocnego patrolu 8 stycznia 2013 roku. Wracali oni z miejscowości Sarnowice nad Jeziorem Otmuchowskim do Nysy. Kiedy dotarli do Otmuchowa, zobaczyli dziwny obiekt latający nad radiowozem przez długi czas.