Większość Polaków może pomarzyć o emeryturze, jaką otrzymuje Lech Wałęsa. To ponad 11 tys. zł. Jednak były prezydent żali się, że to za mało. “Żona zabiera mi wszystko”. Szczery wywiad z 79-latkiem przeprowadzili dziennikarze serwisu o2.pl.
Galopująca inflacja sprawia, że ceny żywności, rachunków, benzyny i wielu innych wciąż rosną. Niestety, prawda jest taka, że ta sytuacja dotyka każdego. Najbardziej dotkliwie tych najbiedniejszych. Lech Wałęsa przyznaje, że ceny zwalają z nóg i jemu samemu również nie jest łatwo żyć.
Na szczęcie to moja żona codziennie chodzi na zakupy spożywcze. Cieszę się, że nie muszę oglądać tych kolosalnych kwot za produkty, które leżą na sklepowych półkach. Niemniej to z mojej kieszeni są one kupowane.
Emerytura Lecha Wałęsy
Świadczenie emerytalne, które otrzymuje były prezydent Polski nie jest wcale takie małe. “Otrzymuję miesięcznie w zakresie 11-13 tysięcy netto. Od lat emerytura mi nie rośnie, a podwyżki jakoś omijają”. Dla przeciętnego emeryta ta kwota to coś niewyobrażalnego. W zeszłym roku średnia emerytura w Polsce wynosiła około 2,7 tys. zł.
Żona zabiera mi wszystko i wydaje na swoje potrzeby. Nie wspomnę już o prezentach dla dzieci. Im też pomagam, muszę, bo tego oczekują. Jak mówi popularne przysłowie: “Kto ma pszczoły, ten ma miód, kto ma dzieci, ten ma trud”.
79-latek przyznaje, że ma dużą rodzinę, co wiąże się z dużymi potrzebami. W związku z tym zdecydował się dorabiać za granicą. “Uczestniczę w wykładach dla różnych grup społecznych, politycznych, biznesowych. Nie mogę powiedzieć, jaką otrzymuję za nie zapłatę, bywa różnie. W ten sposób uzupełniam luki w moich finansach”.
W tym roku Lech Wałęsa nie pojedzie na wakacje
Byłego prezydenta nie stać na wakacje? A może powodem jest inflacja? Okazuje się, że ani jedno, ani drugie.
Po prostu w tym wieku, w jakim jestem obecnie, nie ma już co na nich robić. To nie dla mnie. Myślami wędruję gdzie indziej. Rozważam nad różnymi rzeczami, włącznie ze śmiercią.
Na sam koniec wywiadu Wałęsa przyznał, że powoli “odbija się od dna bankructwa”. Tragiczna sytuacja finansowa dosięgnęła go w czasie pandemii COVID-19. “Najciężej finansowo miałem podczas pandemii koronawirusa. Przez lockdowny nie mogłem wtedy wyjeżdżać za granicę. Nie zarabiałem na moich wykładach. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze różnie może być. W Polsce niczego nie da się przewidzieć. Może za chwilę znów zostanę bez grosza…”.