Choć od śmierci Andrzeja Leppera minęło już wiele lat, nad sprawą wciąż unosi się tajemnica. Wielu Polaków wciąż nie wierzy, że było to samobójstwo. 

Gdy w 2007 roku Andrzej Lepper z hukiem opuścił koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, pojawił się w wielu redakcjach ogólnopolskich mediów, ujawniając wiele nieprzyjemnych dla partii informacji. Przez kolejne lata opowiadał różne rzeczy, od ambony po swoich politycznych rywali w Sejmie. Czy to był prawdziwy powód, dla którego Leppera nie ma już wśród nas? 

5 sierpnia 2023 roku minie dokładnie 12 lat od śmierci Andrzeja Leppera. Lider Samoobrony, według oficjalnych doniesień, popełnił samobójstwo. Niektórzy jednak wciąż w to nie wierzą i domagają się wyjaśnień w tej sprawie. Czy prokuratura ponownie przyjrzy się tej tajemniczej sprawie? 

Chociaż oficjalnie uważa się, że popełnił samobójstwo, na krótko przed śmiercią wielokrotnie ostrzegał, że ktoś go ściga i wszystko może się zdarzyć. Być może prawdziwym powodem były jego słowa po rozpadzie koalicji Samoobrony z PiS w 2007 roku. 

Upadek koalicji spowodował, że Platforma Obywatelska wraz z Polskim Stronnictwem Ludowym była u władzy przez kolejne dwie kadencje. Między innymi utrata kontroli przez Jarosława Kaczyńskiego doprowadziła do początku problemów między Lepperem a prezesem PiS. 

Zdaniem niektórych polityków i komentatorów sceny politycznej, Andrzej Lepper powiedział wiele słów. Wypowiedział w tym okresie bardzo dużo, co mogło być powodem jego śmierci, a nie ma pewności, że było to samobójstwo. 

– Uważałem Jarosława Kaczyńskiego za człowieka i potwora politycznego. Nie ma w nim ani krzty człowieczeństwa. Zaplanował Polskę swoich marzeń. I nie cofnie się przed niczym, żeby te marzenia zrealizować” – mówił wówczas dziennikarzom Lepper. W kolejnych latach ujawnia nieprzyjemne informacje na temat polskich polityków różnych opcji. 

Przyjaciele ostrzegali go, że takie zachowanie może mu zaszkodzić. 

Co takiego powiedział Lepper? Po pierwsze zdradził, że za wszelką cenę chce podporządkować sobie kraj i wykorzysta do tego kwity sprzed wielu lat. Celem Kaczyńskiego było utrzymanie się przy władzy przez co najmniej kilka kolejnych kadencji. 

Można powiedzieć, że słowa te okazały się prorocze, gdyż właśnie kończy się druga kadencja “prawicowego” rządu. Wiele wskazuje na to, że trzeciej nie będzie, a nawet jeśli PiS wygra te wybory, to nie będzie szans na rząd większościowy. 

Wielu polityków PiS nie ma pretensji do Leppera za to, co stało się w 2007 roku. Wręcz przeciwnie, na przykład europoseł Ryszard Czarnecki w wywiadzie dla Super Expressu otwarcie wyraził przekonanie, że Lepper nie popełnił samobójstwa. – Zawsze dzwonił do żony i pytał o zwierzęta, o gospodarkę. Tacy ludzie nie popełniają samobójstw – przyznał polityk. 

Jego zdaniem cała historia śmierci Andrzeja Leppera jest dziwna. Lepper doskonale znał się na polskich politykach i w pewnym momencie zaczął coraz głośniej mówić o tym m.in. z podium w Sejmie. 

Tym samym Lepper mógł komuś poważnie dopiec i ujawnić publicznie swoje powiązania biznesowo-gospodarcze. Zdobył przecież wiedzę, którą powinien był zachować dla siebie. Wolał podzielić się nią z opinią publiczną dla dobra kraju i jego obywateli.