Nieżyjący już aktor Krzysztof Kowalewski, znany z wybitnych ról, poznał kobietę swojego życia w wieku sześćdziesięciu lat. Zanim w 2002 roku poślubił Agnieszkę Suchorę, która kilka miesięcy wcześniej urodziła mu córkę, zostawił dla niej swoją wieloletnią partnerkę, Ewę Wiśniewską. Gwiazdor Daleko, daleko rzadko wspominał w wywiadach o swojej pierwszej żonie. Dopiero kilka lat przed śmiercią, w jednym z wywiadów-thrillerów, wyznał całą prawdę o małżeństwie z kubańską tancerką Vivian Rodriguez.

Pierwsza małżonka aktora nie była stworzona do prowadzenia gospodarstwa domowego

Vivian Rodriguez przyleciała do Warszawy na zaproszenie swoich byłych teściów. Po polsku mówiła całkiem nieźle, bo jej pierwszy mąż był Polakiem.

” Z tamtego związku został tylko Cliff. Został z babcią na Kubie. Do Polski udało nam się go sprowadzić dopiero w 1969 roku. Wtedy Victor – nasz syn – miał już dwa lata.” – wspominał Krzysztof Kowalewski w jednym z wywiadów.

Jego matka nie chciała, by ożenił się z młodszą o sześć lat tancerką z Kuby. Matka nie lubiła Vivian i uważała, że dziewczyna prędzej czy później skrzywdzi jej syna.

Vivian nie była stworzona do prowadzenia domu, opieki nad dziećmi czy gotowania obiadów dla męża. Nic dziwnego, że nie udało jej się przekonać teściowej.

” Lubiła chodzić na tańce, spotykać się z przyjaciółmi. I w pewnym momencie postanowiła wrócić do zawodu”. 

Kowalewski Krzysztof: gdy ukochana oznajmiła mu, że odchodzi, nie próbował jej zatrzymać.

Po ślubie z kubańską pięknością Krzysztof Kowalewski zaczął odnosić sukcesy, sporo kręcił, otrzymywał mnóstwo propozycji, a rodzina – jak przyznał po latach – zaczęła go po prostu irytować.

Jednocześnie aktor był niemal pewien, że Vivian od początku wiedziała, że nie zostanie w Warszawie na stałe.

Niedługo po tym, jak Vivian odesłała ich z Kuby, z Polski wyjechali teściowa i zięć Krzysztofa. Okazało się, że Warszawa była dla nich tylko przystankiem w drodze do Paryża. Kilka tygodni po wylądowaniu w  Okęciu udali się do Francji.

” Niemal natychmiast po nich Vivian wsiadła do pociągu….. Zostało ze mną dwoje dzieci, z których starsze miało pięć lat i nie mówiło po polsku, a młodsze miało dwa lata i prawie w ogóle nie mówiło.” – wspominał w rozmowie z Juliuszem Cweluchem.

Krzysztof Kowalewski nie był gotowy na samotne rodzicielstwo. Wtedy postanowił powierzyć opiekę nad synem i pasierbicą przyjaciołom Vivian z Zalesia Górnego pod Warszawą. Regularnie ich odwiedzał i zabierał na wakacje.

Krzysztof Kowalewski: Vivian go uszczęśliwiła… na chwilę.

Z czasem Vivian ułożyła sobie życie ze szwajcarskim biznesmenem, który został jej trzecim mężem, przeprowadziła się z Victorem do Zug koło Zurychu, a następnie wyjechała z nim do Stanów Zjednoczonych. Natomiast jej syn z pierwszego małżeństwa postanowił pozostać w Polsce.

Kiedy Krzysztof Kowalewski rozwiódł się, poznał Vivian dopiero na ślubie Wiktora. Widzieli się później, gdy wraz z żoną Agnieszką Suchorą odwiedzał w Ameryce wnuczkę aktora, Sashę, która była oczkiem w głowie Vivian.

A po śmierci aktora Wiktor Kowalewski opublikował na portalach społecznościowych zdjęcie z rodzicami.

“Tęsknię za nimi obojgiem” – napisał, potwierdzając, że Vivian również nie ma już wśród żywych.

Przez ostatnie kilka lat Vivian Rodriguez chorowała. Do samego końca Victor i jego żona opiekowali się nią. Zapytany o swoje pierwsze małżeństwo pod koniec życia, Krzysztof Kowalewski określił je jako “wspaniałą przygodę z poważnymi konsekwencjami”.