Tę wyjątkową historię opisała pod koniec 2014 roku znana strona internetowa. Choć fantastyczny incydent wydarzył się wiele lat temu, do dziś wywołuje ciarki na całym ciele. Pewna rodzina pochowała pięćdziesięcio dziewięcioletnią kobietę wraz z jej ukochanym telefonem komórkowym. Trzy lata później nadeszła wiadomość tekstowa z jej numeru…

Pięćdziesięcio Dziewięcioletnia Leslie Emerson została pochowana w lipcu 2011 roku. Jej wnuki umieściły jej telefon w trumnie ukochanej babci, z którą nie rozstawała się przez większość dnia. Była do niego przywiązana, ponieważ utrzymywała stały kontakt z krewnymi. 

Aby jakoś znieczulić ból po stracie ukochanej osoby i pogodzić się z utratą ukochanego członka rodziny, jej krewni pisali do niej SMS-y o różnej treści przez następne trzy lata. Chodziło głównie o to, jak sobie radzą i jak trudno im zaakceptować fakt, że nie ma jej już z nimi. Nagle z numeru jej babci przyszła zaskakująca wiadomość, która wywołała w jej ciele uczucie niepokoju. 

Rodzina zmarłej kobiety od czasu do czasu wysyłała jej wiadomości tekstowe, co powinno ułatwić pogodzenie się ze smutkiem i żalem po stracie. Pomysł sprawdza się do pewnego momentu, a rodzina wracała do codzienności. Nikt nie spodziewał się, że pewnego dnia nadejdzie moment, w którym otrzymają odpowiedź z telefonu babci. 

Przez chwilę nie wiedzieli, co zrobić z zaistniałą sytuacją. Kryptyczna wiadomość tekstowa brzmiała: “Obserwuję cię; przejdziesz przez to. Wszystko będzie dobrze”. Wnuki natychmiast skontaktowały się ze swoim operatorem telefonii komórkowej, aby wyjaśnić sytuację. W tamtym czasie nie mogli uwierzyć w to, co usłyszeli od pracowników salonu. 

Zakończenie sprawy okazało się nieoczekiwane.  

Wnuczka, która pisała SMS-y do zmarłej babci, wysłała ostatnią z wiadomości w środę. Następnego dnia otrzymała odpowiedź. Dziewczyna postanowiła zbadać sprawę i wysłała odpowiedź o treści: “Kto tam?”. Okazało się, że numer został przejęty przez kogoś innego. 

Z wnuczką zmarłej skontaktował się mężczyzna, który wyjaśnił nieporozumienie. Okazało się, że numer zmarłej pani Emerson otrzymał kilka tygodni wcześniej, gdy zdecydował się przekazać go nowemu operatorowi. Został mu on przekazany automatycznie, ponieważ numer był nieaktywny od lat. Operator wcześniej obiecał, że numer nie zostanie przekazany nikomu innemu. 

Mężczyzna potwierdził również, że otrzymywał wiadomości tekstowe od nieznanych numerów i był przekonany, że jego znajomi robią mu psikusa. Dlatego zdecydował się odpowiedzieć na jedną z wiadomości. Niestety, wywołało to ogromny smutek i zaniepokojenie wnuczki zmarłej kobiety.  

Do dziś wnuki nie mogą pogodzić się z odejściem babci. Trudno jest im odwiedzać jej grób. Co najgorsze, trudno im również zaakceptować fakt, że ktoś inny korzysta teraz z jej numeru telefonu. Rodzina ma ogromny żal do firmy telekomunikacyjnej, że na to pozwoliła.