Szerokim echem odbiła się w mediach społecznościowych wypowiedź pewnego Rosjanina. Mieszkaniec jednej ze wsi stwierdził w sondzie ulicznej, że miastem, którego nie lubi jest… Polska. Jego wypowiedź stała się obiektem drwin internautów z całego świata.
Nagranie opublikowane przez kanał 1420 na YouTube poniekąd uzasadnia, dlaczego Rosjanie nie przeciwstawiają się decyzjom Władimira Putina. Autor odwiedził jedną z wiosek niedaleko Czelabińska, gdzie przeprowadził uliczną sondę. Zapytał tam mieszkańców rosyjskiej prowincji, którego z zagranicznych miast nie lubią. Ku zdziwieniu jeden z mężczyzn wskazał nie miasto, a kraj – Polskę.
Jeszcze “ciekawsze” wydaje się uzasadnienie Rosjanina. Autor nie wytknął swemu rozmówcy błędu. W zamian pociągnął go jeszcze za język i zapytał się, dlaczego tak odpowiedział. Mężczyzna bez wahania stwierdził, że Polska “rozpoczyna wojny”. Po tych słowach bohater nagrania odszedł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fragment sondy zdobył popularność w mediach społecznościowych. Odpowiedź Rosjanina zobrazowała, jak bardzo ograniczoną wiedzę mają niektórzy obywatele tego kraju. Wielu internautów było bezlitosnych dla mężczyzny, wytykając mu błąd.
Powinien przestać pić wódkę – stwierdził internauta.
On nawet nie wie, że Polska jest państwem, a nie miastem – napisał komentujący.
Ignorancja i głupota na astronomicznym poziomie – podsumował internauta.
Propagandowa Rosja
Propagandowe działania Rosjan wykraczają poza każdą skalę. Nałożone na kraj sankcje zostały wykorzystane przez władze jako argument oczerniający i stawiający w złym świetle państwa zachodnie. Wszystkie serwisy informacyjne, czy gazety publikują treści zgodne z narracją narzuconą przez Kreml.
Wśród krajów, które rosyjscy propagandyści obrali sobie za cel znalazła się Polska. Od początku wojny w Ukrainie zarówno polska opinia publiczna, jak i politycy otwarcie krytykują działania Władimira Putina. Ponadto Polacy z otwartymi rękoma przyjęli w swoim kraju ukraińskich uchodźców i udzielali pomocy humanitarnej na granicy.